Mam dziś dla Was przepis na coś orzeźwiającego, zdrowego, kolorowego, słodkiego i wprost przepysznego. Przedstawiam Wam mrożony mus truskawkowy ze świeżą bazylią i miętą, który może być również najprawdziwszym sorbetem.
Wspominałam tu chyba ostatnio, że na widok świeżych truskawek wprost szaleję ze szczęścia, nie mniejszym entuzjazmem darzę również wszelkie desery, w których główną rolę grają te wyjątkowe owoce. Wracając wczoraj do domu zobaczyłam na wystawie słynnego i kultowego koktajl baru "Arlekin" mus truskawkowy z dużą ilością bitej śmietany, a ponieważ wracałam z siłowni to pochłonięcie takiego deseru było wysoce niewskazane. Szybko jednak zaplanowałam, że sobotnie popołudnie spędzę na przygotowaniu nieco zdrowszej i mniej kalorycznej wersji tamtego musu. I oto ona!
Składniki (na cztery porządne porcje):
- 0,8 kg świeżych truskawek
- 4 łyżki miodu rozpuszczone w 100 ml gorącej wody (można go zastąpić brązowym cukrem)
- 6-7 listków mięty
- 5-6 listków bazylii
- 100 ml wrzątku
Przygotowanie:
- Listki mięty zalewamy wrzątkiem i czekamy 2 minuty aż napar będzie w miarę intensywny.
- Listki wyławiamy z naparu i siekamy razem z listkami bazylii.
- Umyte i obrane truskawki miksujemy w blenderze.
- Truskawki mieszamy z miętowym naparem, posiekanymi listkami mięty i bazylii oraz rozpuszczonym miodem.
- Całość przelewamy do plastikowego pojemnika i wkładamy do zamrażarki na minimum 4 godziny, co godzinę wyjmujemy nasz mus i dokładnie go mieszamy.
- Jeśli chceemy uzyskać konsystencję sorbetu to nasz mus musi być w zamrażarce o 2-3 godziny dłużej (ten czas zależy też od mocy Waszych zamrażarek).
- Po wyjęciu z zamrażarki przekładamy mus do małych miseczek, dekoruujemy listkiem mięty i serwujemy z kieliszkiem dobrze schłodzonego różowego, półwytrawnego wina (choć bez wina smakuje równie dobrze! ;))
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz